Pismo nie jest dla prywatnego wyjaśniania

Niech Pan błogosławi każdego kto czyta i skrutuje swoje serce z pomocą słowa Bożego

Szukajcie, a znajdziecie!

sobota, 13 października 2007

Utrata wiary Honorata

Pewnego dnia dwaj młodzieńcy w wieku 14 lat spotkali się po świętach Bożego Narodzenia, aby porozmawiać. Jeden z nich miał na imię Wacław, a drugiego imienia nie znamy. Wiemy, że jego brat uczył się na Łotwie. Dotarły tam idee oświeceniowe, które w czasie świąt starszy brat opowiedział młodszemu. Rozum naczelną zasadą życia, a wszystko co nieracjonalne należy odrzucić. Wiara jest sprzeczna z rozumem, a wierzyć na wiarę , bez zbadania wszystkiego jest niegodne człowieka. Z tymi ideami przekazanymi prze z kolegę rozpoczyna się najpierw zabawa w niewierzącego, a potem utrata wiary i włóczęga ateisty w poszukiwaniu nowych ateistów. Wacław początkowo udawał, a potem gdy inni go nakłaniali do wiary, to przekornie trzymał się zasłyszanych i niesprawdzonych idei jako własnych. Zaprzestał praktyk religijnych. A potem rozpoczął krucjatę ateisty. Nakłaniając wielu do ateizmu, mawiał, że "jeśli się nawrócę, możecie mi napluć w twarz". I tak stał się "apostołem ateuszostwa". Trwało to kilka lat.

Brak komentarzy: