"Ośmieliłem się nazwać to powieścią, bo sam Bohater i Twórca owych zdarzeń mianował ich głoszenie opowiadaniem dobrej nowiny i nazwa ta dotychczas ogólnie się utrzymuje. Jest to rzeczywiście tylko opowieść, ale przedmiot jej wzbudza zawsze tyle podziwu i tak przechodzi wszelkie ludzkie oczekiwania, że nie tylko wtedy, gdy zdumionemu światu po raz pierwszy była oznajmioną, ale i dotąd zawsze się nowiną i zawsze dobrą wydaje. Nazwałem zaś to Powieścią nad powieściami, gdyż ze względu na rodzaj i treść wypadków, na ich znaczenie i rozległość, na osoby, które w niej występują i na wrażenia, jakie ta powieść obudzą, i na popularność, do jakiej ma prawo, i wreszcie na cel jej właściwy, przechodzi wszystko, cokolwiek w tym rodzaju napisane być może".
Opowiadanie, przepowiadanie, głoszenie dobrej Nowiny, zawsze dobrej i zawsze nowiny, czyż to nie jest zgodne z zasadą ewangelizacji? Ze zdziwienia, zdumienia rodzi się wiara? A zdziwienie z nowości i dobroci orędzia?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz